Europa w przebudowie
Nasze fundusze pomagają krajom łatwiej przejść przez kryzys i nadrabiać zaległości – ocenia prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju
Rz: Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju istnieje od 20 lat. Od 18 lat, czyli od prezydentury Jacques'a de Larosiere'a, słyszymy o „dojrzewaniu", czyli wycofywaniu się EBOR z krajów, które dobrze sobie radzą. Czy sądzi pan, że takie kraje jak Polska rzeczywiście nadal potrzebują pomocy banku?
Thomas Mirow: Kryzys dowiódł, że transformacja wcale nie była tak głęboka i tak szybka, jak się wydawało wcześniej. Jeśli weźmiemy pod uwagę niektóre branże w Polsce, jak np. energetykę, widzimy tu nadal dziedzictwo dawnych czasów i dystans w stosunku do krajów lepiej rozwiniętych. Tutaj jest potrzebne długotrwałe finansowanie. Tymczasem właśnie z powodu kryzysu odczuwalny jest brak kapitału czy to po stronie finansów publicznych, czy też ze strony prywatnej. Dzisiaj finansowanie długoterminowe jest trudno dostępne. To dowód, że w niektórych dziedzinach gospodarki nasze wsparcie jest pożądane. Przy tym Polska nie zdołała jeszcze dojść do tzw. energy mix charakterystycznego dla krajów rozwiniętych. Udział węgla, a wraz z nim emisja CO2 jest nadal wysoka. Istniejące elektrownie nie są wydajne, potrzebna jest również modernizacja sieci przesyłowych.
Czy oprócz energii są jakieś inne dziedziny naszej gospodarki, gdzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta